[#01]
I przyszedł wicher i powalił
pszenicę na poletku Jana,
chałupę Stacha, co w oddali
wtulona stała w sad plebana.
A woda komuś młyn ukradła
ogień wypalił trzy stodoły,
chroniące bydlęcego jadła,
i most drewniany, i dwie szkoły.
Dziecko zerwało liść z topoli,
przepadły gdzieś tobołki dziada.
Utrata tylko wtedy boli,
gdy cenne jest to, co posiadasz.
I nie ukradniesz bzom kasztanów,
dębom orzechów czy kapusty.
Nie traci ten, komu nie dano,
kto nie miał, nie chciał. Kto był pusty.
28 maja 2016 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz